Skip to content

Czym jest Cerkiew?

Nie można być zbawionym poza Cerkwią (oczywiście tylko w  prawosławnej Cerkwi, tej jedynej prawdziwej). To stanowisko jest tak mocno zakorzenione w umysłach Staroobrzędowców, że nie trzeba udowadniać jego prawdziwości.

„Ojcowskie” świadectwa o prawdziwości i potrzebie Cerkwi dla zbawienia są nam wszystkim znane. Dlatego w tym tekście nie będziemy powtarzać tego, dlaczego tak jest: jest to starannie zebrane zarówno u Zelenkowa, jak i biskupa popowców Antoniego Permskiego, jak również w książce Jezerskiego, a także w każdym wykładzie dogmatycznym.

Naszym zadaniem jest wyjaśnienie duchowego i moralnego sensu idei Cerkwi, jej wewnętrznej konieczności dla naszego istnienia oraz braków naszego odnoszenia się do Cerkwi.

Czym jest Cerkiew w swojej duchowej naturze?

Cerkiew – ciało Chrystusa. Jest to wielki związek wierzących w Chrystusa, prawdziwie zjednoczonych przez miłość Chrystusa i żywą osobę Chrystusa w twórczy, potężny Boski organizm zbawienia.

Cerkiew – ciało Chrystusa. Pan Chrystus, zbawiwszy ludzkość przez Swoją śmierć, pojednawszy ludzi z Bogiem, zjednoczył ludzkość ze Sobą, wszczepił ją w Siebie, jak gałązki wszczepia się do płodnej winorośli.

Żyć w Chrystusie – oznacza żyć w Cerkwi. Tylko protestanckie kłamstwo może utwierdzać, że z Chrystusem możliwe jest tylko osobiste obcowanie, bez zjednoczenia w jedności Cerkwi. Oddawszy Swoją krew za ludzkość, za zjednoczenie ludzkości w Jego miłości, Pan daje łaskę Swojego miłosierdzia i zbawienie przez zjednoczoną miłość, modlących się za siebie nawzajem, ręka za rękę, pod przewodnictwem Chrystusa, idącym ku zbawieniu.

W Cerkwi On (Chrystus), wraz z Duchem Świętym, dają objawienia prawdy – siłę ochrony tajemnic wiary: dają wzajemną miłość chrześcijan. Szczególnie i w pełni ta prawda jest przekazywana Powszechnemu Soborowi, ale Cerkiew jest także stale karmiona łaską Ducha.

W Cerkwi chrześcijanin, który jest świadomy własnych upadków i grzeszności, kaja się przy modlitwie całej Cerkwi i otrzymuje odnowienie swoich sił. W Cerkwi, jako „jedności wiernych” on przystępuje do Eucharystii, która jest centrum i najwyższą oporą zbawienia.

Sama Eucharystia i liturgia (której nie ma w postaci fizycznej już w żadnej Cerkwi od XVII wieku, od reform cerkiewnych patriarchy Nikona i wymordowania prawdziwych hierarchów cerkiewnych. Istnieje jedynie Eucharystia duchowa, o której pisali św. Jan Złotousty, Bazyli Wielki, Grzegorz z Nyssy) jest manifestem i miejscem «obcowania» (λιτουργιον — wspólnego służenia). One są razem doskonałym zjednoczeniem z Chrystusem, winnicą niebieską, i z Cerkwią w osobach parafian i całego narodu chrześcijańskiego, karmiącego się «od jednego chleba», według słów apostoła (1 Kor. 10; 17 – 18). «Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba», — mówi też tak święty Jan Złotousty. W ten sposób, dziękując zwłaszcza Eucharystii duchowej, modlitwom Cerkwi, jednoczące wierzących w jedno ciało Chrystusa, Cerkiew staje się ciałem Chrystusa. Świętą Eucharystią duchową, modlitwami Cerkwi, ustanawia się realne zjednoczenie ludzkości z Bogiem przez Chrystusa ; Eucharystia duchowa wyraża i podtrzymuje Cerkiew, święty organizm, ludzkość odkupioną krwią Chrystusa. Ostateczne zjednoczenie wierzących w cały organizm świętości i miłości do siebie nawzajem i do Boga (=Cerkiew) wyrażana jest w duchowej Eucharystii i modlitwach:

a) żywym moralnie wspominaniem, z miłością, o centralnym wydarzeniu wydarzeń czynionych przez Chrystusa, o Krzyżu i Ukrzyżowanego na nim, o miłości Bożej;

b) rzeczywistym przyswojeniu pełni łask odkupienia i wcielenia Syna Bożego poprzez zjednoczenie z Nim, udział w jednym Boskim życiu i w Boskiej naturze.

Ten, kto nie przebywa w Cerkwi, stoi poza granicami zbawienia, nie tylko jako heretyk, który rozdziera ciało Chrystusa, ale także jako człowiek, pozbawiony tajemniczej jedności z Chrystusem w świętych nabożeństwach, gdzie Cerkiew realnie, materialnie jednoczony się z ciałem Chrystusa.

Jednocześnie Kościół jest organizacją Bożą i ziemskim dobrym porządkiem królestwa Bożego na ziemi.

Biała wieża apostoła, jednego z 70-ciu apostołów – Hermasa wznosiła się do nieba, ale stała na ziemi: wspólnota Jerozolimska była zakątkiem królestwa Bożego, wzorem tego, jak powinno ogólnie wyglądać życie chrześcijańskie: tajemnica prawdziwego ziemskiego życia zostało dana w tajemnicy Cerkwi. 

Idea władzy była wcielona do XVII wieku w idei hierarchiczności, władzy, zespawanej z narodem do jedności ducha i woli (w ideale i w idei).

Cerkiew – żywe Boże królestwo, oaza nowego życia w dolinie grzechu. Schopenhauer porównuje ludzi do jeży. Kiedy jeże znaleźli się daleko od siebie, było im zimno; a kiedy próbowali się do siebie przytulić, kłuli się wzajemnie.

Są wspólnoty i jednostki, od których trzeba oddalać się, uciekać. Z wieloma można utrzymywać kontakt tylko z potrzeby. Aby więc osiągnąć cel swojego istnienia, błogosławionego zjednoczenia z Bogiem, człowiek powinien szukać pomocy nie w zjednoczeniu z każdym napotkanym człowiekiem, ale w zwróceniu się do tak wybranej społeczności, która żyłaby, służąc najwyższemu celowi ludzkości, wiedziałaby i miała środki do osiągnięcia tego celu. Ta wspólnota powinna być jednością i być świętą. Całą ludzkość można rozłożyć jak jakieś plemię wędrowne, dla którego ziemia służy jedynie jako tymczasowa droga.

Prawdziwym celem człowieczeństwa – jest nowe, błogosławione życie. Ale do tego celu nie podąża cała ludzkość, nie czynią też wszyscy tego z jednakową gorliwością. Ruch narodów jest złożony, różnorodny, ludzie idą nie tylko w kierunku, aby osiągnąć zamierzony cel, ale często zmierzają także w kierunku przeciwnym do celu – zatrzymują się, wahają, chodzą bocznymi i krętymi ścieżkami. Jednak w tym zróżnicowanym obozie jest pewna awangarda – lepsza część człowieczeństwa. Ta część ludzi zmierza prosto do tego celu, do którego ludzkość została powołana przez Boga. Ta wspólnota jest zjednoczona przede wszystkim poprzez znajomość celów i środków. Celem członków – jest Bóg; środki – to te, które zostały dane przez Boga, aby wejść z Nim w obcowanie / komunię. Człowiek nie może sam określać warunków, przez które może wejść w komunię z Bogiem, i to nie dlatego, że jest niegodny Boga, ale dlatego, że jest to całkowicie poza jego możliwościami.

Prawda, głoszona przez specjalnie wybranych ludzi Bożych i chroniona przez instytucje ustanowione przez Boga – Cerkiew (albowiem jakie instytucje ludzkie mogą chronić prawdę przed zniekształceniem?) jest odzwierciedlona we wspólnocie. I tak, jak prawda może być tylko jedna, to i na ziemi może istnieć tylko jedna taka wspólnota. Mogą nam powiedzieć, że prawda może być objawiana ludziom w różnym stopniu, w zależności od stopnia ich duchowego rozwoju, a przez to objawienie może być udzielane ludziom w różnych formach i w różnym stopniu, i dlatego wspólnot ustanowionych przez Boga, którzy zachowują prawdę i prowadzą do zbawienia, może być bardzo wiele. Tak, nie jest. Nawet gdyby tak było, to w wielu podobnych wspólnotach istniałaby jedna wspólnota, posiadająca relatywnie większą pełność poznania Boga i zewnętrzne środki do obcowania z Bogiem, o dlatego w tym przypadku idealnym zadaniem każdego członka powinno było być przyłączenie się do tej najdoskonalszej społeczności. Ale w rzeczywistości tak nie jest. Różnica w stopniach duchowego zrozumienia, uwarunkowana np. wiekiem, sprawia, że ​​ta sama prawda przyswajana jest przez ludzi w różnym stopniu, i w różnej mierze i przekazywana jest przez wspólnotę. Różnica w indywidualnych cechach sprawia, że ​​jedni korzystają z jednego, a inni z innych środków, potrzebnych dla zbawienia. Jednak ani odległość geograficzna, ani cechy etnograficzne, nie mogą sprawić, że jedna nauka będzie przekazywana w jednym miejscu pod nazwą prawdy, a inna w inny sposób. Jeśli proponowane w ten sposób różne nauki spotkają się w we wspólnym punkcie treści, to ci, którzy głoszą prawdziwą naukę (zgodną z nauczaniem Chrystusa), z pewnością będą musieli spojrzeć na tego drugiego, który przebywał w kłamstwie i doprowadzić go do prawdy, ponieważ prawda może być tylko jedna. Dlatego też wspólnota, która głosi prawdziwą wiedzę o Bogu i oddaje kult Bogu na ziemi, może być tylko jedna, a ta jej jedność powinna być uwarunkowana nie tylko wewnętrzną, niewidzialną jednością w poglądach jej członków, ale ich jednością zewnętrzną. Warunkiem przebywania w religijnej prawdzie wyraża się przebywaniem we wspólnocie, która prawdę głosi. (prof. Glagolev).

Sam człowiek nie może w pełni polegać na swojej wiedzy w rozumieniu objawionej nauki, w określeniu nawet tego, co rozumie przez objawienie, dlatego, że dla niego bycie we wspólnocie, jest warunkiem koniecznym przebywania w prawdzie. Α skoro taka wspólnota (prawdy) jest tylko jedna, to wszyscy jej członkowie są jednością. Ale gdyby istniała niewidzialna duchowa jedność między osobami słusznie wielbiącymi Boga, to mogliby okazać się między sobą wrogami, niezgadzającymi się w najważniejszych kwestiach dotyczących prawdy, i mogliby wzniecić między sobą spór przy omawianiu tych kwestii, a wtedy królestwo zostałoby podzielone na siebie i takie królestwo nie może się ostać. Dlatego taż ważne jest przebywanie we wspólnocie, w Cerkwi.

Chór / Kliros Staroprawosławnej Cerkwi Staroobrzędowców w Gabowych Grądach

«Dlatego wspólnota, która zawiera religijną prawdę, powinna istnieć na ziemi, jako pewien jeden duchowy organizm. Będąc jednością, powinna być ona świętą. Świętymi w odniesieniu do istot, mających swój koniec, są ci, którzy są oddani Bogu (hebr. kodasch lub kadosch greck. άγιος, łac. sanctus). Wspólnota, która ma swój bezpośredni i w istocie jedyny cel, jakim jest zjednoczenie z Bogiem, jest oczywiście świętą, ponieważ w swoim działaniu zbliża się do tego celu. Ogólnie jej nastrój powinien być moralnie czysty. Niech poszczególni członkowie wspólnoty nawet, gdy będą padać na ciasnej drodze poprawy moralnej, podnosić się, zatrzymywać się, to wspólnota, jako całość stale się rozwija, oznacza to, że jest świętą, bo jako całość pozostaje nadal oddana Bogu, jest świętą w swoim nauczaniu, w wierze, w swoich ideałach i, można by rzec, w ich realizacji. Taka jedna i święta wspólnota musi koniecznie istnieć na ziemi, bo gdyby jej tam nie było, to jest cała ludzkość, wyrzekłaby się od osiągnięcia celu, do którego została przywołana, to znaczy sens ludzkiej egzystencji na ziemi zostałby zniszczony. Ale z drugiej strony, istnienie takiej wspólnoty z konieczności zakłada w środowisku jej stały nadprzyrodzony wpływ, afirmację i poszerzanie wspólnoty. Natura człowieka w jego obecnym stanie charakteryzuje się złem, w języku Kanta, nieodłączne zło radykalne (prof. Głagolew). 

Ale ze zła nie mogą wyrosnąć wiara i miłość. Wspólnota ludzi nie jest w stanie w całości uchronić się przed złudzeniami umysłowymi i upadkami moralnymi, i jeśli ona nieustannie porusza się po ścieżce prawdy, oznacza to, że stale strzeżona jest przez moc z góry, i jeśli prawda w niej wzrasta, to znaczy święty wpływ w niej działa coraz bardziej. Tą wspólnotą jest Cerkiew, ożywiana mocą Ducha Świętego.

Aby we właściwy sposób panować nad naturą materialną, przekształcając ją w żywą powłokę i środowisko wyższych sił duchowych i Boskich, w ciało Boże, człowiek powinien mieć w sobie początek tego ciała Bożego, nasienia, zaczyn nowej wyższej natury i życia (ciało duchowe), i to nasienie częstotliwości i światłości zawiera się tylko w ciele Chrystusa i, tylko poprzez obcowanie z Nim, możemy otrzymać zarodek nowego życia, w którym i dla nas przekazywana jest władza Chrystusa nad wszelką władzą. W przeciwnym razie zawsze będziemy niewolnikami materii, świata materialnego.

Chrystus powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J. 14; 6). I jeśli Chrystus jest trwale i całkowicie znajdującym się w swojej Cerkwi, to oznacza, że w niej przebywa, jako droga, prawda i życie. Sukcesja hierarchiczna (od XVII w. hierarchii nie ma w Cerkwi Prawosławnej), idąca od Chrystusa, była ścieżką, przez którą łaska Chrystusa rozprzestrzenia się po całym Jego ciele, to znaczy Cerkwi; wyznanie Chrystusa jako doskonałego Boga-człowieka jest dowodem prawdy Chrystusa; święte sakramenty są filarem życia Chrystusa w nas. W hierarchii sam Chrystus był obecny w ludziach, jako droga, w wyznaniu wiary – jako prawda, w sakramentach – jako życie. 

Nierozerwalnym zjednoczeniem tych trzech elementów życia cerkiewnego określa się istotę Cerkwi, jako królestwa Bożego, ustanowionych przez Boga form życia cerkiewno – religijnego ludzkości (sakramenty i dogmaty / doktryny), za pośrednictwem których Duch Święty działa w ludziach, organizując ich zbawcze zjednoczenie z Bogiem.

Chrześcijaństwo jest miłością i życiem w Cerkwi, daje prawdę i wolność. Często mówi się, że w Cerkwi nie ma wolności, ponieważ:

  • po pierwsze duchowni władają duszą i wolą chrześcijanina,
  • po drugie dlatego, że wolność związywana jest swoją przeszłością: jej decyzjami, jej soborami, znaczeniem obrzędów. Nic z wymienionego powyżej nie jest prawdą. Hierarchia, jak wspomnieliśmy na marginesie, nie jest władzą, ale oddziałem wybranym z woli Kościoła, łączącym Kościół z Kościołem czasów ojcowskich i apostolskich, pośredniczącym w jego służbie między członkami Kościoła a Panem , ale w swoich działaniach jest zdeterminowana wolą całego Kościoła, modlitwą całego Kościoła i ogólną radą…

Nic z wymienionego powyżej nie jest prawdą. Duchowni, jak wspomnieliśmy wcześniej, to nie władza, a wybrana z woli Cerkwi drużyna, łącząca Cerkiew z Cerkwią czasów ojcowskich i apostolskich, pośrednicząca w służbie między członkami Cerkwi, a Panem, ale w swoich działaniach jest zdeterminowana wolą całej Cerkwi, modlitwą całej Cerkwi i ogólną radą.

Po drugie – to wyraźne nieporozumienie.

«Przecież Cerkiew, która zmienia który zmienia swoją przeszłość, zapiera się samego siebie, — pisze Chomiakow. — Cerkiew nie może być jednocześnie prawdziwą i nie zgadzać się ze świętym Pismem, i ze światem objawień Bożych. Wolność ludzkiego umysłu nie polega na tworzeniu własnego wszechświata (po swojemu), ale na tym, aby oświecać go swobodnym wykorzystaniem własnych zdolności poznawczych, niezależnie od jakiejkolwiek władzy zewnętrznej. Pismo Święte jest objawieniem Bożym, swobodnie rozumianym przez umysł Cerkwi; postanowienia soborowe, znaczenie obrzędów, słowem, cała tradycja dogmatyczna jest wyrazem tego samego objawienia, rozumianego równie swobodnie, tylko pod różnymi postaciami. Niekonsekwencja i sprzeczności oznaczałyby nie wolność, ale herezje, ponieważ to, co jest prawdziwe dzisiaj, było też w Cerkwi prawdą w minionych wiekach. Myśl współczesnej Cerkwi (a myśl Cerkwi oznacza nic innego, jak uświęcony łaską umysł jej członków, połączonych moralnym prawem wzajemnej miłości) jest tą samą myślą, które nakreśliły Pisma Święte, tą samą myślą, która następnie uznała te Pisma i uznała je za święte, za te same, które później formułowane były jeszcze na soborach i odzwierciedlane w obrzędach. Myśli współczesnej Cerkwi i jej myśli w minionych stuleciach są ciągłym objawieniem, są łaską Ducha Bożego … ”(Khomyakov).

Cerkiew jest wolna i może tworzyć nowe formy swojego bytu, ale nie może być ona w sprzeczności ze sobą, w niezgodzie ze swoją przeszłością. 

Taki jest ogólnie obraz Cerkwi.

Nie piszę, powtarzam, szkicu dogmatycznego: moim celem, między innymi,  jest pokazanie, jak zgubne jest oddzielenie od Cerkwi, dążenie do izolacji, od jej życia. Niestety, ale trzeba to powiedzieć, że ten brak uwagi / skierowania się ku Cerkwi, jest również obecny u Staroobrzędowców.

Pisarz Korolenko ma taki przekaz, historię pewnego sybiraka.

„Przyszedłem do chaty (na noc), mówi sybirak: noc spędziłem na piecu; rano się obudziłem, widzę: starcy weszli do chaty, postawili ikonę i zaczęli się modlić … Cóż, mówię sobie i mówię, że będę się z nimi modlić. I ja pomyślałem, pomodlę się z nimi. Zamachnąłem się, by uczynić znak Krzyża, a starzec wziął mnie za rękę.

— Co ty robisz!

— Chcę się pomodlić razem.

— Z nami nie wolno, pomodlisz się później.

Ponownie wlazłem na piec. Wyszedł starzec, dziadek postawił swoją ikonę i modli się.

Ponownie podniosłem się na modlitwę, a starzec mnie znowu przepędził, mówiąc: «później».

Potem już ikony zabrali, przyszli młodzi gospodarze, a u nich jedynie Ukrzyżowanie (Krzyż), bez ikon.

— Powiedziałem sobie, pomodlę się chociaż do Krzyża.

Jednak i ci na to mi nie pozwolili.

Poszedłem więc pomodlić się na słońce.

Jak smutne jest to rozdzielenie w modlitwie!

Dawniej nasi przodkowie mieli własne ikony w swoich cerkwiach; było to wynikiem ignorancji religijnej, nie wyrażało rozdzielenia się, ale i tak nie było dobre.

W panującej zreformowanej, przy zewnętrznej formalnej jedności, nie ma żadnego wspólnego życia, żadnego zjednoczenia, nawet parafii; cerkiew, która stała się departamentem, przestała być Cerkwią. 

U protestantów i innych sektach nurtu protestanckiego, z samej istoty doktryny, nie ma Cerkwi: obcowanie / komunia z Chrystusem (jak już powiedzieliśmy) wydaje się być czysto osobowa.

W ich ustach modlitwa «Ojcze nasz» — kłamstwo, dlatego że oni nie mają religijnego modlitewnego obcowania ze swoimi współbraćmi w jednej wierze; nie mają oni i związku z powszechną Cerkwią, odrzucając obcowanie ze zmarłymi i Cerkwią Syonu niebieskiego!

Katolicyzm zna tylko zewnętrzną jedność (nie administracyjną, jako dominującą, ale zewnętrzną przez samą istotę rozumienia relacji między hierarchią, a ludem); hierarchowie i ludzie są tutaj dwiema częściami, które nie są duchowo zjednoczone w jedność. Jedna część nakazuje, obdarza łaską; druga tylko jest posłuszna i przyjmuje tę łaskę, udzieloną w akcie mechanicznym (opus operatum) bez udziału duszy tego, kto przyjmuje moc Bożą.

Prawosławni Staroobrzędowcy, różniąc się od innych wyznań, rozumieją prawdę Cerkwi; prawdę zjednoczenia, leżącą w idei Cerkwi. Ich Cerkiewny porządek, ich wspólnotowa i powszechna struktura, oparta na prawdziwym kanonie Apostołów i Boga, samo to już mówi, że tutaj jest prawdziwa Cerkiew. Jednak nawet tutaj jest miejsce na życzenia.

W hierarchii istnieje (oczywiście po części) dążenie do panowania, podobnie do katolickiego; pragnienie umniejszania, zmniejszenia znaczenia narodu, ich głosu w sprawach cerkiewnych.

Ludzie odczuwają pewne odzwyczajenie od pełnego rytu cerkiewnego, spuścizna długich prześladowań Prawosławnych Staroobrzędowców.

Oczywiście, zostało stępione przez prześladowania rozumienie duchowego znaczenia duchownych / nastawników, związku z nimi, duchowego nauczania. Cerkiew lokalna nie patrzy na duchownego, że jest on potrzebny do administrowania Cerkwią, ale patrzy na kapłana, jako osobę potrzebną do duchowego wypasania swojej pastwy.

Społeczności wiejskie i miejskie, jednoczące się wokół cerkwi we wspólnotach w sprawach wspólnoty, mają bardzo wąskie rozumienie swojej pracy cerkiewnej. Rady wspólnoty zajmują się interesami świątyni, jej dobrem – i prawie niczym innym. Ale gdzie jest powszechne nauczanie Cerkwi, działalność charytatywna, edukacja szkolna i poprzez księgi? Nie ma ich tu! Α to oznacza, że w odniesieniu do ziemi my, Staroobrzędowcy, rozumiemy ziemską ideę Cerkwi, mniej niż nawet grecy, czy serbowie, którzy w pobliżu świątyni skupiają szerokie i święte dzieło miłosierdzia i oświecenia.

Niech Wielka Głowa Cerkwi da nam siłę do prowadzenia życia Cerkwi bez najmniejszego odstępstwa od Jego woli, zgodnie z Jego przykazaniami.

Nasze grzechy przeciwko Cerkwi nie są takie, aby mogły pozbawić nas łaski Chrystusa, ale każdy najmniejszy nieporządek w Cerkwi jest nadal niebezpieczny i szkodliwy.